ul. Szlak 8A/5 Kraków
pn – pt 8:00 - 21:00, sb 9:00 - 14:00

Typy przywiązania i ich wpływ na nasze relacje w dorosłości

Stu­dia nad przy­wią­za­niem roz­po­czął bry­tyj­ski psy­chia­tra i psy­cho­ana­li­tyk John Bolw­by, któ­ry po II woj­nie świa­to­wej pro­wa­dził w Sta­nach Zjed­no­czo­nych i w Euro­pie bada­nia na dzie­ciach, któ­re utra­ci­ły w trak­cie woj­ny rodzi­ców. Bowl­by­’e­go inte­re­so­wa­ło two­rze­nie się wię­zi mie­dzy ludź­mi i ich wpływ na zacho­wa­nie, szcze­gól­nie u dzie­ci. Badacz zauwa­żył, że przy­wią­za­nie jest wśród ludzi wła­ści­wo­ścią wro­dzo­ną i koniecz­ną do prze­trwa­nia. Dzię­ki sys­te­mo­wi zacho­wań przy­wią­za­nio­wych dziec­ko od naj­młod­szych lat budu­je i wzmac­nia związ­ki z śro­do­wi­skiem, a tak­że jest w sta­nie wyod­ręb­nić się z nie­go. Naj­wcze­śniej­sze ozna­ki przy­wią­za­nia to ssa­nie, podą­ża­nie wzro­kiem za figu­rą rodzi­ca, przy­wie­ra­nie, a tak­że płacz i krzyk, któ­rych celem jest zwra­ca­nie uwa­gi waż­nych osób. Bowl­by wyka­zał rów­nież, że do wytwo­rze­nia się wzor­ca przy­wią­za­nia klu­czo­we trzy pierw­sze lata życia dziec­ka. Uwa­żał, że po tym cza­sie zmia­na wzor­ca przy­wią­za­nia jest prak­tycz­nie niemożliwa.

Stu­dia nad przy­wią­za­niem kon­ty­nu­owa­ła uczen­ni­ca Bowl­by­’e­go – Mary Ain­sworth, któ­ra prze­pro­wa­dzi­ła cie­ka­wy eks­pe­ry­ment i na jego pod­sta­wie wyróż­ni­ła trzy typy przy­wią­za­nia. Eks­pe­ry­ment tzw. “pro­ce­du­ra obcej sytu­acji” trwa­ła oko­ło 20 minut i pole­ga­ła na pozo­sta­wie­niu dziec­ka z mat­ką w nie­zna­nym im pomiesz­cze­niu. Po jakimś cza­sie mat­ka opusz­cza pokój, a do pomiesz­cze­nia wcho­dzi­ła obca dziec­ku oso­ba. Dziec­ko zosta­wa­ło samo z obcą oso­bą na pewien czas, po czym wra­ca­ła mat­ka. Obser­wa­cja doty­czy­ła zacho­wa­nia dziec­ka w inte­rak­cji z mat­ką, z obcą oso­bą, gdy mat­ki nie było w pobli­żu, a tak­że zacho­wa­nia dziec­ka w momen­cie, gdy mat­ka wracała.

I.  Przywiązanie bezpieczne

Dzie­ci, któ­rych zacho­wa­nie wska­zy­wa­ło na przy­wią­za­nie bez­piecz­ne w “pro­ce­du­rze obcej sytu­acji”, w momen­cie, gdy mat­ka opusz­cza­ła pomiesz­cze­nie oka­zy­wa­ły dys­tres, nie­za­do­wo­le­nie, pro­te­sto­wa­ły i szu­ka­ły mamy. Po pew­nym cza­sie potra­fi­ły się jed­nak uspo­ko­ić i “sko­rzy­stać” z obec­no­ści innej oso­by. Były w sta­nie prze­ła­mać nie­uf­ność i roz­po­czy­na­ły zaba­wę z obcym doro­słym. Gdy mat­ka wra­ca­ła, cie­szy­ły się, bie­gły na jej powi­ta­nie i uspo­ka­ja­ły się zupeł­nie w ramio­nach mat­ki. Klu­czo­we jed­nak w tej sytu­acji jest to, że dziec­ko jest w sta­nie samo się uspo­ko­ić bez obec­no­ści mat­ki, cze­ka­jąc na nią i wie­rząc w jej powrót. Jest tak, jak­by dziec­ko potra­fi­ło zacho­wać w myślach “obraz” mat­ki, któ­ry stał się czę­ścią jego wewnętrz­ne­go świa­ta. Przy­wią­za­nie bez­piecz­ne cechu­je też dostęp­ność mat­ki, jej respon­syw­ność, prze­wi­dy­wal­ność jej reak­cji i zacho­wań. Dziec­ko dzię­ki temu może swo­bod­nie oka­zy­wać emo­cje, czu­je bez­pie­czeń­stwo i może pozwo­lić sobie na spon­ta­nicz­ność, nie bojąc się opusz­cze­nia. Doro­słe oso­by, któ­rych wzór przy­wią­za­nia moż­na okre­ślić jako “bez­piecz­ny” two­rzą sta­bil­ne związ­ki opar­te na zaufa­niu. Są w sta­nie otwo­rzyć się przed part­ne­rem, nie bojąc się opusz­cze­nia, zacho­wu­jąc jed­nak przy tym jed­nak rów­nież swo­ją odrębność.

II.  Przywiązanie – styl unikający

W “pro­ce­du­rze obcej sytu­acji” dzie­ci prze­ja­wia­ją­ce styl uni­ka­ją­cy nie reago­wa­ły na wyj­ście z mat­ki z poko­ju, nie pła­ka­ły, nie zatrzy­my­wa­ły jej. Taka sama reak­cja wystę­po­wa­ła u dzie­ci tak­że na powrót mamy. Dzie­ci zda­wa­ły się nie zwra­cać na nią uwa­gi, w porów­na­niu z inny­mi dzieć­mi zda­wa­ły się wyco­fa­ne emo­cjo­nal­nie. Cza­sem eks­plo­ro­wa­ły oto­cze­nie, ale rów­nie czę­sto nie robi­ły tego. Czę­sto bawi­ły się z obcą oso­bą i cecho­wa­ło je sto­sun­ko­wo więk­sze oży­wie­nie w rela­cji z obcą oso­bą niż z rodzi­cem. Dziec­ko posia­da­ją­ce styl uni­ka­ją­cy nie wią­że rela­cji z mat­ką z poczu­ciem bez­pie­czeń­stwa, wypie­ra emo­cje, spo­dzie­wa się odtrą­ce­nia. Emo­cjo­nal­na “samo­wy­star­czal­ność” może prze­ja­wiać się w przy­szło­ści w związ­kach poprzez zacho­wa­nie odbie­ra­ne przez part­ne­ra jako “zim­ne”, “oschłe’. Oso­by, któ­re wykształ­co­ny mają wzo­rzec przy­wią­za­nia uni­ka­jąc­go sto­su­ją stra­te­gie tłu­mie­nia nega­tyw­nych uczuć bądź kre­owa­nia fał­szy­wie pozy­tyw­nych emo­cji. Bywa, iż wią­żą się z oso­ba­mi, z któ­ry­mi zwią­zek z góry “ska­za­ny jest na poraż­kę” (np.z oso­ba­mi będą­cy­mi już w związ­ku mał­żeń­skim bądź z oso­ba­mi zna­czą­co młodszymi/starszymi), uprze­dza­jąc w ten spo­sób odrzu­ce­nie, któ­re­go się spodziewają.

III.  Przywiązanie – styl lękowo-ambiwalentny

W “pro­ce­du­rze obcej sytu­acji” dzie­ci prze­ja­wia­ją­ce styl lęko­wo-ambi­wa­lent­ny na wyj­ście mat­ki z poko­ju reagu­ją histe­rią i nie są w sta­nie się uspo­ko­ić. Nie eks­plo­ru­ją oto­cze­nia, nie są zain­te­re­so­wa­ne rela­cją z obcą oso­bą, a nawet reagu­ją na nią jesz­cze więk­szym pła­czem. Dzie­ci te są “zaab­sor­bo­wa­ne” rela­cją z mat­ką, lecz po jej powro­cie rów­nież nie są w sta­nie się uspo­ko­ić. Wyka­zu­ją wte­dy sprzecz­ne zacho­wa­nia, z jed­nej stro­ny chcąc zbli­żyć się do mat­ki, a z dru­giej stro­ny odtrą­ca­jąc ją w lęku przed opuszczeniem.

Ten typ przy­wią­za­nia cechu­je cią­gły lęk i nie­pew­ność, czy rodzic będzie dostęp­ny i respon­syw­ny. Zacho­wa­nie dziec­ka nie jest swo­bod­ne, a ste­ro­wa­ne przez nega­tyw­ne emo­cje. W doro­sło­ści może to prze­ja­wiać się w two­rze­niu rela­cji opar­tych na lęku przed opusz­cze­niem. Oso­by takie mogą cią­gle podej­rze­wać, że part­ner tak napraw­dę chce je opu­ścić lub że nagle prze­sta­nie żywic pozy­tyw­ne uczu­cia. Brak zain­te­re­so­wa­nia part­ne­ra może być odbie­ra­ny bar­dzo oso­bi­ście lub jako ozna­ka, że zaraz zosta­nie się “opusz­czo­nym”. Z dru­giej stro­ny, mogą bać się oka­zy­wać swo­je wła­sne uczu­cia ze stra­chu przed tym, że dru­ga oso­ba ich nie odwza­jem­ni. Takie oso­by są bar­dzo “zaab­sor­bo­wa­ne” emo­cjo­nal­nie swo­imi bli­ski­mi rela­cja­mi i nie­rzad­ko inwe­stu­ją w nie więk­szość swo­jej energii.

War­to pamię­tać , że zacho­wa­nia dziec­ka mogą wyni­kać z wie­lu innych czyn­ni­ków niż tyl­ko styl przy­wią­za­nia. Tera­pią rodzin oraz dzie­ci w naszym Cen­trum Psy­cho­te­ra­pii i Sek­su­olo­gii Empa­tia zaj­mu­je się mgr Doro­ta Sar­na, a tera­pią par m.in. mgr Nata­lia Czap­nik – Kosta­nek.